Ostatnio wzięliśmy udział w evencie promującym zbliżającą się premierę gry DriveClub na PS4. Oto nasze, czyli Mickiego D oraz Cooldana, wrażenia.
Mikołaj Dusiński : Na początku spotkaliśmy znanych i lubianych redaktorów branżowych, Pawła Kozierkiewicza i Sławka Puławskiego. Udało się nawet uchwycić jedno ujęcie, na którym żaden z nas nie bawił się telefonem/tabletem.
Piotr Kuldanek : Jak widać niżej – ręce w kieszeniach zawsze na propsie.
MD: Następnie chciałem zrobić dobre zdjęcie Monice ze SCEP w sportowym aucie. Niestety, nie wyszło mi. Przepraszamy Cię, Monika 😉
PK:Przed wejściem stały bowiem dwa całkiem przyjemne autka – Mercedes CLA 45 oraz Ferrari 360 Spider, w kolorach pasujących do #Driveclub.
MD: Kolejnym punktem programu była sesja z Mattem z podcastu Input Lag. Po raz pierwszy go widziałem, więc mam wytłumaczenie dlaczego uczestniczyłem w tym szaleństwie. Cooldan nie ma żadnego, bo on już wcześniej Matta poznał osobiście (na evencie Infamous, o ile mnie pamięć nie myli).
PK: Jak to nie mam żadnego? Mimo, że poznałem Matta wcześniej (o tu), zagroził że zacznie opowiadać kawały, więc nie miałem wyboru tylko ustawić się do zdjęcia.
MD:Później przyszedł czas na prezentację. Reprezentant Evolution Studios mówił bardzo ciekawie. Opowiadał m.in. o rozbudowanych aspektach sieciowych DriveClub, o wyzwaniach dla hardkorowców i drobnych ułatwieniach dla casuali. Pokazał nam też trochę nowych rzeczy, w tym zmienną pogodę i tryb fotograficzny, które pojawią się w grze jeszcze w tym roku (ale na premierę ich nie będzie).
Ogrywany przez niego build gry wyglądał niesamowicie, szczególnie gdy włączył się ulewny deszcz. Krople spływające po masce i szybie, kałuże, różny poziom nasiąknięcia nawierzchni. W tym momencie nawet wielcy fani ustawień ultra na PC byliby chyba pod wrażeniem. Na koniec należy wspomnieć, że odbiór słów naszego gościa utrudniał trochę mało sprawny tłumacz, który (mimo tego, że posiadał skrypt) robił to dość wolno i nieprecyzyjnie, a do tego tłumaczył proste zdania znajdujące się na slajdach prezentacji.
PK: Ciekawostką o której wcześniej nie słyszałem, a która pojawiła się w trakcie prezentacji jest całkowicie odmieniony matchmaking. System polegać ma na wcześniejszym “umawianiu się” na konkretne wyścigi online (według kalendarza znajdującego się w grze), przez co nie będziemy czekali na wyszukanie oponentów. Na razie brzmi to dość tajemniczo, więc zobaczymy jak będzie. Alex Perkins (art director Driveclub) przez całą prezentację starał się podkreślić, że najistotniejszym elementem DC ma być dostosowywanie się do gracza oraz fun niezależnie od tego jak słabo nam idzie.
W ogrywanym przez niego demku największe wrażenie zrobił na mnie deszcz (w tym pojawiające się dynamicznie kałuże) oraz mnogość opcji w photo mode. Już w przypadku Infamous niektórzy gracze tworzyli małe dzieła sztuki, więc teraz na pewno nie będzie inaczej.
MD: Na szczęście później mogliśmy sobie pograć. Udostępnione demo pochodziły z Gamescomu i zawierało 2 trasy (górska i “leśna”) oraz 2 auta. Grało się sympatycznie, model jazdy jest bardziej arcade’owy niż się spodziewałem, można wchodzić na ręcznym w zakręty i przy odrobinie szczęścia liczyć na prawidłowe z nich wyjście. Nie opłaca się za to uderzać ostro w przeciwników, bo zwykle i tak nas ponownie wyprzedzą (nasze auto traci na sterowności i prędkości na chwilę). Więcej pisać nie będę, bo zrobiłem jedynie 2,5 wyścigu. Cieszę się jedynie, że będzie to bardziej NFS niż Gran Turismo, więc jest szansa, że spędzę z pełną grą wiele godzin bez specjalnej frustracji.
PK: Arcade’owy model jazdy bardzo mnie ucieszył bo mimo, że niezbyt dobrze radzę sobie z wyścigami udało mi się nawet momentami objąć prowadzenie. To co wyraźnie rzuca się w oczy to pełno punkcików które zdobywamy (płynne wejście w zakręt, drift, tailgate) czy tracimy (uderzenie w bandę, kolizja z przeciwnikiem, niekontrolowany poślizg) przy każdej nadarzającej się okazji. Dzięki czemu niezależnie czy wyścig wygramy czy przegramy nasz “profil kierowcy” będzie się rozwijał. Kolejnym wyróżnikiem są pojawiające się dosłownie co chwila wyzwania (wejdź w ten zakręt ładniej, na tej prostej osiągnij większą prędkość, na tamtym łuku jedź idealnie w osi drogi itd.), które będą związane z naszym klubem i friendlistą. Po zapoznaniu się z tą wersją muszę przyznać, że gra wzbudza moje dużo większe zainteresowanie niż wcześniej. Trzeba jednak jednoznacznie powiedzieć, że fani symulatorów nie mają tu czego szukać.
MD: W DriveClub grali też inni ludzie i bawili się zdecydowanie dobrze:
MD: Na imprezie, wbrew obiegowej opinii o redaktorach growych, były także obecne niewiasty. Co więcej były to niewiasty, które nie miały problemu z obsługą pada.
MD: Spotkaliśmy też redaktorów magazynu PSX Extreme i zarazem kibiców Legii (zazdroszczę Ci tego T-shirta, SOQu, nawet nie wiesz jak bardzo…):
MD: Nie zabrakło również fanów Rozgrywki, którzy ucieszyli się ze spotkania nas (podobno). Ja mogę ze swojej strony tylko napisać, że Tomek Alicki to bardzo miły gość.
PK: Jeśli wybieracie się na spotkanie z Rozgrywką w listopadzie zapewne poznamy Was więcej 🙂
PK: Na zakończenie udaliśmy się z Mikołajem do fotobudki żeby uwiecznić naszą wizję kierowcy rajdowego:
PK: A jako bonus macie poniżej “Alfonsi uśmiech” Matta.